Kto spróbuje kleszcza wyciskać lub udusić za pomocą oleju (także oleju z drzewa herbacianego), spirytusu czy kleju, ryzykuje, że pasożyt wydali do rany wymiociny lub ślinę. Ponieważ ryzyko przedostania się zarazka wzrasta wraz z czasem trwania ssania krwi, powinno się jak najszybciej usunąć kleszcza.
Kleszcze wcale nie są tak groźne jak o nich wszędzie się mówi - przecież od lat te istoty żyją w symbiozie z inymi żywymi istotami i jakoś nic się nie działo z tego powodu - to raczej my (ludzie) jesteśmy mniej odporni i bardziej podatni na komplikacje i powikłania... składa się na to nadużywanie środków farmaceutycznych, tabletek, szczepionek..... niedługo trzeba będzie się szczepić przeciwko szczepionce a przed przyjęciem szczepionki trzeba będzie przyjąć inną wstępną szczepionkę....
bzdura, ucz się na biologię małolacie a nie prawisz morały
Kleszcze nie żyją w symbiozie,idioto! Symbioza to współżycie dwóch organizmów oparte na obustronej korzyści!Jaką masz korzyść z tego,że masz kleszcza!? Najpierw śpisz na biologi a potem wypowiadasz się
dr.house idiota ale Ty kinia to chyba na polskim śpisz.
Jezeli chodzi o usuwanie, bardzo dobrym sposobem jest zamrożenie intruza. Wystarczy np preparat dla sportowców(tzw zamrażacz) lub zwykly propan butan do zapalniczek, psikamy go pare razy z bliska i wyciagamy wtedy czym chcemy. P.S Lód nie pomoże, tylko coś do psikania o niskiej temperaturze(najlepszy bylby sprężony CO2
Co do szczepionek ma rację dr. house. Odkąd skończyłem technikum nie szczepiłem się i na nic nie choruję a mam już 35 lat.
To, że ktoś miał kleszcze wielokrotnie i nie zachorował wcale nie znaczy, że jest odporny na przenoszone przez nie choroby. Po prostu miał szczęście, że kleszcze które go zatakowały nie były niczym zarażone albo nie zdążyły go zarazić. Poza tym borelioza może przez długi czas przebiegać bezobjawowo.
Ja również zgadzam się z dr. housem. Sami jesteście idioci. Trochę kultury. Ja już miałem sporo kleszczy, ale nigdy nie zachorowałem na nic. Wychodzę z założenia, że jestem silny i nie zginę od byle kleszcza. Jak widać, dobre nastawienie to połowa sukcesu. Ja usuwam kleszcze pęsetą i słyszałem, że można bez odurzania kleszcza. Podobno wtedy współpracują lepiej a nie tak jak przy zabiciu kleszcza zaciskają automatycznie szczęki.
moim zdaniem to przesada, rozne gatunki zwierzt lapia kleszcze i jakos zyja... ale na wszelki wypadek jak coreczka zlapie kleszcza to pojde z nia do lekarza na wyciagniecie. ps. poki co kleszcza na oczy nie widzialam :-)
do mama, no właśnie jest taki problem że, nie wszystkie przeżywają :-/
Szanowni Państwo, sezon wioseno-letni został już dawno rozpoczęty, a to właśnie w nim jesteśmy najbardziej narażeni na ataki kleszczy. Najlepszą obroną przed atakiem tych małych pasożytów jest profilaktyka. Doraźnie możemy się przed nimi chronić różnego rodzaju maściami lub sprayami odstraszającymi. Jednak nie dają one 10-proc. pewności, że nie zostaniemy przez nie ukąszeni i tym samym nie chronią nas przed chorobami, jakie przenoszą. Dlatego warto zaszczepić się przeciwko kleszczowemu zapaleniu mózgu. Wystarczą dwie dawki podane w odstępie dwutygodniowym, aby uzyskać odporność na rok. Dodatkowo, dzięki trzeciej dawce, którą podaje się rok po pierwszej, zyskujemy odporność na kolejne trzy lata. Szczepienie takie zalecane jest wszystkim - zarówno dorosłym jak i dzieciom, którzy w miesiącach od czerwca do września planują wycieczki i wędrówki po zalesionych lub trawiastych terenach. Należy jednak pamiętać, że kleszcze występują również w miejskich parkach czy wysokich trawach, dlatego takie profilaktyczne szczepienie zalecane jest każdej osobie, która latem spędza czas na świeżym powietrzu. Zespół Szpitala i Przychodni Med Polonia